Ciekawe Wydarzenia

4KINO „Niepoczytalna”

27.09.2018
4KINO „Niepoczytalna”

We wrześniu 4KINO postara się Was trochę przestraszyć i skołować, a pomoże nam w tym najnowszy film niepokornego eksperymentatora Stevena Soderbergha Niepoczytalna.

Widzimy się 27 września o 19:30, film bez reklam, za to z krótką prelekcją, która ma Państwa zachęcić do dyskusji po filmie. Czego możemy się spodziewać?

Zraniona psychicznie z powodu prześladowania stalkera, Sawyer Valentini (Claire Foy) przenosi się z Bostonu do Pensylwanii i zaczyna nowe życie. Jednak matka, która pozostała na miejscu (nominowana do Nagrody Akademii Amy Irving) tęskni za nią, a i nowa praca w biurze jest daleka od ideału, więc Sawyer nie radzi sobie najlepiej po dwóch ciężkich latach. Szukając pomocy rozpoczyna terapię w Ośrodku Zaburzeń Behawioralnych Highland Creek. Pierwsza sesja z doktor Ashley Brighterhouse (Aimée Mullins, Stranger Things) w usytuowanym na przedmieściach ośrodku przynosi pozytywne rezultaty — niestety Sawyer nieświadomie podpisuje zgodę na dobrowolny 24-godzinny pobyt w placówce.

Sawyer nie może więc opuścić ośrodka, w którym leczy się też poważnie zaburzona Violet (Juno Temple,
Mroczny Rycerz powstaje) oraz rezolutny Nate (Jay Pharoah, Saturday Night Live), zmagający się z uzależnieniem od opioidów. Sawyer ma nadzieję, iż za kilka godzin będzie mogła opuścić ośrodek, lecz wtedy zauważa jednego z pracowników George’a Shawa (Joshua Leonard, Blair Witch Project), co budzi jej przerażenie i wściekłość…

…ponieważ jest przekonana, iż Shaw naprawdę nazywa się David Strine i jest jej prześladowcą. Lecz czy widzi go naprawdę, czy to wytwór jej wyobraźni? Lekarze, ani personel nie wierzą, że Sawyer znajduje się w niebezpieczeństwie i wszyscy uważają, iż ma problemy psychiczne, w związku z czym jej pobyt w Highland Creek zostaje przedłużony na czas nieokreślony. Sawyer uświadamia sobie, że jeśli chce przetrwać, musi zmierzyć się z własnymi demonami i wywalczyć sobie wolność.

Postęp techniczny
Aktorzy i ekipa utrzymali proces realizacji filmu Niepoczytalna w tajemnicy. Dopiero po jego ukończeniu zaczęto rozmawiać o technologii. Kiedy film był gotowy, zgodnie z zamierzeniami i planami, reżyser mógł odkryć tajniki całego procesu w nadziei, iż inni filmowcy wykorzystają narzędzia, jakie przydały się jemu. Scenariusz, zdjęcia i muzyka do filmu zostały zrealizowane przy użyciu technologii Apple.

Steven Soderbergh mówi, „Nie wstydzę się, ani nie protestuję słysząc, że Niepoczytalna określana jest jako ‚film nakręcony iPhonem’. Film Mandarynka Seana Bakera, który bardzo mi się podobał, był przełomowy, pokazując kierunek, w jakim idzie ta technologia.

Od lat eksperymentuję z tym sprzętem, telefonami i dostępnymi na nie obiektywami. Wiedziałem, że prędzej czy później zrobię film w tej technologii, ponieważ uważam, że to rozwiązanie przyszłościowe. Chciałem też, żeby widz w kinie nie zdawał sobie sprawy, jak film został nakręcony i zupełnie o to nie dbał, gdyż nie byłoby żadnej różnicy w jakości”.

Soderbergh podaje kilka podstawowych informacji, „Film Niepoczytalna został nakręcony telefonem iPhone 7 Plus, których mieliśmy trzy sztuki. Ten model jest wyposażony w cyfrową kamerę 4K, więc na wielkim ekranie obraz wygląda świetnie dzięki wysokiej rozdzielczości. Używaliśmy aplikacji o nazwie FiLMiC Pro, która zapewnia dodatkowe poziomy kontroli nad kamerą, jeśli chodzi o ekspozycję: czas naświetlania, kolory, temperaturę, ostrość. FiLMiC Pro ma też wersję zdalną, więc jeśli umieszczę obiektyw w miejscu, w którym nie widzę ekranu telefonu, nadal mogę zdalnie – na innym telefonie – kontrolować wszystkie te aspekty.

iPhone tego typu jest lekki więc bardzo wrażliwy na drgania. Dlatego w potrzebnych nam ujęciach szpitala psychiatrycznego, realizowanych dronami z góry nie mogliśmy użyć 7 Plus. Poza tym, nie można byłoby zainstalować tych telefonów na dronach, ponieważ za mocno by nimi trzęsło i obraz byłby nieostry. Filmowaliśmy kamerami, które były zamontowane fabrycznie w dronach”.

Soderbergh kontynuuje, „Obiektywy były bardzo małe, wyprodukowane przez firmę Moment. Użyliśmy trzech ich modeli – 18mm, 60mm oraz rybiego oka. Miałem trzy zestawy tych 3 obiektywów, na wypadek, gdybym chciał użyć ich jednocześnie w trzech kamerach, choć okazało się to zbędne. Domyślnym obiektywem był 18mm. Zdarzało się, że używałem obiektywu iPhone’a, jeśli miał taką ogniskową, jaka nam w tym momencie była potrzebna”.

Reżyser mówi, „Częściej niż zwykle korzystałem z szerokiego obiektywu i zbliżeń – w ramach eksperymentalnego odrzucania tego, co normalnie zrobiłby ‚Steven Soderbergh’. Zadawałem sobie natomiast pytanie, ‚jak postąpiłby reżyser Niepoczytalnej?’ Poszedłem z tym na całość i świetnie się bawiłem. Wiele razy w ciągu dnia, kiedy przygotowywałem ujęcie, myślałem sobie ‚Och, ja bym nigdy tego nie zrobił’. Mimo, iż nie przybrałem reżyserskiego pseudonimu, i tak spodziewam się gorących dyskusji na temat moich decyzji przy tym filmie”.

Optymalne wykorzystanie technologii ograniczyło ślad węglowy przy produkcji filmu, a także wysokość budżetu. Soderbergh oszacował, „falę, jaka rozchodzi się przy realizowaniu filmu z taką małą ekipą i wynik był pozytywny. Ten film, w zasadzie powstał, z użyciem ciężarówki i dwóch vanów. Nie licząc dni zdjęciowych, w których uczestniczyło wielu statystów, na planie zwykle znajdował się jakiś tuzin ludzi. Tylu było trzeba, żeby sprawnie zrealizować film o skali Niepoczytalnej. Ciekawe, kto pierwszy nakręci film wysokobudżetowy taką małą kamerą”.

A skoro o tym mowa, reżyser dodaje, że cały „zespół operatorski mieścił się w plecaku: trzy telefony, wszystkie obiektywy, dodatkowe baterie, monitory onboard, klapsy, mikrofony i urządzenie stabilizujące DGI Osmo”.

Joseph Malloch dodaje, „Mieliśmy cały sprzęt potrzebny do tego, żeby Steven zrealizował swoją wizję. Naszym największym wyzwaniem logistycznym, jeśli chodzi o kamery, było dbanie o to, żeby nie zgubić plecaka…”.

W czasie montażu, reżyser był zadowolony z materiału nakręconego na planie. Wspomina, „Liczyłem na pewien poziom swobody w przygotowywaniu ujęć, który jest możliwy tylko kiedy urządzenie rejestrujące jest takie małe, że można umieścić je dosłownie wszędzie w ciągu kilku sekund. To doświadczenie okazało się dużym sukcesem i nie mogę się doczekać, aż je powtórzę. Poczucie swobody było wręcz namacalne.

Pokazałem Niepoczytalną znajomym reżyserom, którzy dostrzegli, co można osiągnąć, gdy kamerę da się umieścić wszędzie, bez względu na to, czy kręcimy w pomieszczeniu czy w samochodzie. Czuli energię, jaka wiąże się z tak szybkim tempem działania. Część filmowców na pewno doceni zalety stosowania kamery tak małej, że można umieścić ją wszędzie, nie ryzykując jej zniszczenia ani bezpieczeństwa osób w jej pobliżu”.

I dodaje, „Parafrazując znane powiedzenie: nie liczy się rozmiar twojego czipa, lecz to, co potrafisz z nim zrobić. Jeśli nie umiesz przygotowywać i realizować ujęć, nawet największa kamera nic nie pomoże”.

Widzimy się w Kinie ECK!